Na emigracji człowiek szybko dojrzewa i uczy się życia. Każdy z nas na pewno przeżył tu swoje i powiększył swój bagaż doświadczeń o wiele nieprzyjemnych sytuacji. Wielokrotnie jesteśmy załamani i czujemy się tu niechciani, bezsilni i bezwartościowi. Pewnie większość naszych znajomych zazdrości nam pobytu i pracy za granicą ale nikt nie ma pojęcia jak nam jest ciężko i przez co musieliśmy przejść. Z dala od rodziny, od przyjaciół, od naszej tożsamości... Każdy z nas pamięta trudne początki w obcym kraju, z obcym językiem. Nieprzespane noce na podłodze czy w samochodzie, ludzi, którzy nas wykorzystali, brak pieniędzy, jedzenia. Jednym słowem walke o byt...
Pamiętamy poczucie, że jesteśmy nic nie warci, obdarci z godności i człowieczeństwa. Jak śmieci, o które nikt nie dba i które nikogo nie obchodzą.
Ale nie można się poddawać. Człowiek ma w sobie ogromną moc i jest w stanie góry przenosić. Nie ma dla niego rzeczy niemożliwych. Trzeba być pokornym i wytrwale dążyć do celu. Tu w Norwegii opłacą się wszystkie nasze starania i ciężka praca. Nie patrzmy na innych, nie słuchajmy „dobrych” rad, że nie damy rady, że to nie dla nas, że nie mamy szans. Nie ważne co sobie postanowimy, dążmy do tego. To nie przeszkadza, że nie znamy języka – nauczymy się. Że nikogo tu nie mamy – poznamy i zbudujemy swoją siatkę znajomości. To nie ważne, że nie mamy doświadczenia w takiej czy innej pracy – zdobędziemy je.
Pamiętajmy, aby nigdy ale to nigdy nie dać się stłamsić, zastraszyć i sobie wmówić, że jest się gorszym. Nie przejmujmy się, że może nie mówimy perfekcyjnie, że nie jesteśmy traktowani z należytym szacunkiem w sklepach, bankach czy urzędach. Nie odchodźmy z podkulonym ogonem. Walczmy o swoje.
Jeżeli ktoś wytyka nam to, że jesteśmy obcy, że nas się nie chce, to jest to tylko i wyłącznie opinia tej jednej osoby. Nie załamujmy się. Nie miejmy żadnych kompleksów. Jesteśmy bardzo zdolnym i pracowitym narodem. Pełnym empatii, miłości i sprytu. Nie mamy powodów, by się czuć gorsi, niechciani i nic nie warci. Jeżeli ktoś nam daje takie poczucie to jest zakompleksionym i nieszczęśliwym człowiekiem. Szkoda naszych nerwów na takich ludzi.
Wielu Norwegów nic nie wie o życiu. Nie rozumie jak ciężko musimy pracować i ile poświecić, by nas było stać na godne życie. Nie rozumieją, że za grupą budowlańców, z których się śmieją, że nie znają języka i nieładnie pachną sa ojcowie, którzy ciężko pracują na utrzymanie swoich rodzin. Ludzie, którzy musieli zrezygnowac ze swojego dotychczasowego życia, by innym żyło się lepiej. Za każdym z tych pracowników kryje się często smutna historia. Rozłąka z rodziną, akt desperacji. Nie wiedzą, że ci ludzie często żyją w trudnych warunkach, mieszkają w przepelnionych domach, śpią na podłodze, nie dojadają, są wykorzystywani przez pracodawców i tęsknią za ukochanymi. Jak łatwo jest oceniać innych jak sie ma wszystko zapewione i o nic nie trzeba sie martwić.
Wyzbądźmy się przekonania, że to, że jestemy Polakami czyni nas gorszych. Wyzbądźmy się przekonania, że dopóki mówimy z akcentem to nie jesteśmy traktowani poważnie. Wszystko siedzi w naszej głowie. Nie wmawiajmy sobie, że się na nas krzywo patrzą, że myślą o nas źle, że nas nie chcą. Bądźmy z siebie dumni. Pokażmy wszystkim na ile nas stać i nie bójmy się kontaktów z Norwegami. Dajmy się im poznać z jak najlepszej strony. Śmiejmy się głośno (choćby przez łzy) bądźmy pomocni i uczynni dla innych. Wykonujmy dobrze pracę ale nie zapominajmy o naszych prawach. Nie dajmy sie wykorzystywać. Jesteśmy równoprawnymi pracownikami i członkami tego społeczeństwa jak Norwegowie i musimy o tym pamietać.
I najważniejsze! Niezależnie od tego jak się w danym momencie czujemy, zawsze pamiętajmy o swojej wartości!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz